Zofia Watrak
"Wybory i przemilczenia", 2001
JERZY ZABŁOCKI, absolwent a dziś profesor PWSSP w Gdańsku, należy do pokolenia szczególnie silnie związanego ze „szkołą sopocką” i jej estetyką postimpresjonistyczną. Własną biografię artystyczną rozpoczynał w okresie gwałtownej eksplozji informelu wytyczającego kierunki nowoczesnego malarstwa. Droga Zabłockiego ku nowoczesności była asymilacją koloryzmu i doświadczenia wyniesionego z lekcji malarstwa materii i strukturalizmu organicznego. Malowane od końca lat 50-tych obrazy pejzażowe ujawniały działania plastyczne kierujące uwagę na sam naskórek powierzchni różnicowanej fakturą i konsystencją materii. Wydobywanie wartości powierzchni i masy odmiennych struktur farby, papieru i juty nie pozbawiły kompozycji wartości malarskich, ani skojarzeń przedmiotowych. Ekspresyjna brutalność i surowość używanych materiałów nie szła w kierunku „poezji śmietnika” zniszczonych fragmentów innych układów mumifikowanych w obrazie. Obce struktury miętego papieru czy juty podlegały działaniom scalającym z dbałością o estetykę i efekt kolorystyczny. Nie traciły też kompozycje więzi z naturą. Choć w bogatej rozedrganej materii zatracał się realny kształt, zostawiając tylko sugestię pejzażu. Utrzymane w monochromatycznych rozpalających się i gasnących gamach miały wiele wspólnego z urodą malarstwa postimpresjonistycznego. Natomiast zdramatyzowany przebieg akcji malarskiej i zatopienie kształtu w zgęszczonym reliefie różnicowanych faktur zbliżało je do abstrakcji ekspresyjnej.
Równolegle z obrazami olejnymi powstawały gwasz. Były to w zasadzie wariacje na ten sam temat, podejmowane w różnych technikach. W gwaszach również stosował Zabłocki kolaż fragmentów papieru, płótna bandaża o różnych gęstościach splotu i w różny sposób reagujących na wodna farbę. I tu doznanie natury wyrażane było przez łączenie tego, co zmysłowe z abstrakcyjnym porządkiem całości.
Około 80-go roku następuje w twórczości Jerzego Zabłockiego zdecydowane przeobrażenie nie tyle nie tyle w technice malowania i środkach wyrazu, co w warstwie ikonicznej, sprowadzonej do wyboru jednego tylko, wyizolowanego motywu. Temat ptaka, powtarzany w różnych wariantach i układach kompozycyjnych całkowicie zdominował malarstwo Zabłockiego. Takie ograniczenie z jednej strony pozwala penetrować możliwości wyrażania emocjonalnej, psychicznej rzeczywistości za pośrednictwem jednego symbolu – znaku , wprowadzając widza w obszar różnorodnych skojarzeń metaforycznych, a z drugiej sygnalizuje rozpoznawalną autorską przynależność obrazu.
Ptaki Zabłockiego zachowują tę samą dramaturgię malarstwa materii co wcześniejsze pejzaże. W swym zmonumentalizowanym kształcie przypominają orły. Nie ma w nich nic z symboliki lotu, wolności, przestrzeni. One nie wzlatują, lecz spadają ciężko jakby w gotowości do ataku. To ptaki drapieżne i walczące. Niosą poczucie zagrożenia. Cała ekspresja działań malarskich koncentruje się na motywie skrzydeł, które zdają się rosnąć i wypełniać sobą całą przestrzeń obrazu, zakrzepłe w grubych nawarstwieniach farby. Ulepione z farby, roztapiają się w niej. Zgęszczona faktura malarskiej materii zaciera granice istnienia i nieistnienia.
Zupełnie inny charakter maja ptaki w gwaszach, zwłaszcza we wcześniejszym cyklu, gdzie ich rodowodu można szukać w grotesce i surrealizmie. Te ptaki zdegradowane „przyziemne” , pozbawione zdolności lotu, w karykaturalny sposób „uczłowieczone”. Ich antropomorfizacja jest degradacją tych cech, które wiązały ptaki z wolną przestrzenią. Nadal powierzchnia wzbogacana jest wklejanymi fragmentami materiałów o właściwościach różnicujących fakturę i nasycenie koloru nakładanego warstwowo, miejscami zmywanego czy zdzieranego. Operowanie materią i fakturą nie zyskuje jednak prymatu nad kolorem, który dyskretnie towarzyszy linearnym formom ptaków o kształtach uproszczonych, przypominających rysunek dziecka. Ptaki z późniejszych gwaszów bliższe są tym z obrazów olejnych. Powtarza się motyw rozpostartych skrzydeł, w których skupia się cały ciężar dramatyzowanej materii uwolnionej od jednoznacznych skojarzeń. Formy linearne komplikują się i zacierają a nieforemne skupienia materii zawierają a w sobie ożywiającą energię sugerującą ruch i jego kierunek.